
System podatkowy w Polsce jest bardzo niesprawiedliwy, ponieważ obciąża ludzi biednych. O propozycjach reformy systemu podatkowego w naszym kraju główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.
Co sądzi Pan o propozycjach reformy podatkowej Ewy Kopacz?
Są to obietnice bez pokrycia, związane z falą zbliżających się wyborów. Rządzący w sprawach podatków powinni zmienić swoją mentalność, a nie kolejną ustawę. Władza powinna zacząć zdawać sobie sprawę, że ten rabunkowy fiskalizm obraca się przeciwko dochodom podatkowym państwa. Szkodliwe działania Urzędów Skarbowych powodują wobec przedsiębiorców bankructwa kolejnych firm.
Czy realne są propozycje Nowej Prawicy zakładające: likwidację podatku dochodowego od osób fizycznych i firm [także i podatku Belki] oraz likwidację płacenia przymusowych składek ZUS?
Najłatwiej jest oczywiście mówić tym, którzy nigdy nie decydowali o sprawach podatkowych. Nie ma państwa w Europie, w którym się nie płaci podatków. Te wzorce pasują do Stanów Zjednoczonych lub wysp na Pacyfiku. Gdyby w Polsce zlikwidować PIT, to musielibyśmy ogłosić bankructwo.
Niewątpliwie coś trzeba zrobić zasadniczego z ZUS. Jestem zwolennikiem jego likwidacji i powołania Narodowego Funduszu Inwestycyjnego lub Narodowego Banku Emerytalnego, dostosowanego do nowoczesnych standardów.
Jakie największe nieprawidłowości występują w obecnym systemie podatkowym?
Obecna władza jest zbyt przychylna dużym koncernom zagranicznym, które skutecznie unikają płacenia podatków i wyprowadzają pieniądze z Polski, a podatki płacą średni i mali przedsiębiorcy, emeryci, bezrobotni.
Z Januszem Szewczakiem rozmawiał Grzegorz Korsak.