Glinka: Państwo Suscy nie zapłacą nam odszkodowania, ale też nie mają prawa rozbierać dalej chodnika

Kiedy w gminie Myszyniec rozeszła się wiadomość, że Sąd Rejonowy w Ostrołęce po prawie trzech latach odrzucił pozew burmistrza ws. zapłaty odszkodowania za rozebranie chodnika na ulicy Witosa przez firmę Agnieszki i Jarosława Suskich z Laskowca, mieszkańcy gminy podczas kwietniowej sesji rady pytali burmistrza, kto w końcu ma rację?
Myszyniec > Nasze sprawy
Fot. Paulina Laskowska / epowiatostrolecki.pl

Kiedy w gminie Myszyniec rozeszła się wiadomość, że Sąd Rejonowy w Ostrołęce po prawie trzech latach odrzucił pozew burmistrza ws. zapłaty odszkodowania za rozebranie chodnika na ulicy Witosa przez firmę Agnieszki i Jarosława Suskich z Laskowca, mieszkańcy gminy podczas kwietniowej sesji rady pytali włodarza, kto w końcu ma rację?

– Skoro sąd wydał wyrok na korzyść państwa Suskich, to komu mamy wierzyć sądowi, czy panu? – pytał burmistrza Tadeusz Lipka, mieszkaniec gminy Myszyniec.

– Chciałbym, żebyście wierzyli mnie. Uważam, że gmina została poszkodowana w tej sprawie – odpowiedział burmistrz. – Zapewne jedni uwierzą sądowi, a drudzy burmistrzowi – oceniał Bogdan Glinka. Włodarz gminy Myszyńca zapewniał obecnych na sesji radnych oraz mieszkańców gminy, że „będzie się odwoływał od decyzji sądu, bo wyrok nie jest prawomocny”.

Konflikt między gminą a firmą Agnieszki i Jarosława Suskich z Laskowca trwa od ponad 3 lat. Po raz pierwszy sprawa nabrała rozgłosu w 2010 roku, gdy przedsiębiorcy domagali się głównie zapłaty za wykonanie robót w ramach inwestycji pn. Przebudowa ciągu ulicznego w Myszyńcu, w którym znalazły się ulice: Witosa, Bema, Kurpiowska, Borowczyka i Ogrodowa. Wykonawcą przedsięwzięcia za ponad 2,3 mln zł była firma „Ostrada” z Ostrołęki.

– Dopiero, gdy państwo Suscy zgłosili się po pieniądze do gminy, okazało się, że ich firma była podwykonawcą inwestycji, którą zleciliśmy firmie „Ostrada”. Pamiętam pana Suskiego, jako brygadzistę na miejscu robót, ale że on występował tam, jako podwykonawca i to trzeci, to nikt nie wiedział – podkreślał w rozmowie z naszym portalem Bogdan Glinka, burmistrz gminy Myszyniec.

Ostatecznie, firma przedsiębiorców z Laskowca nie otrzymała żadnych pieniędzy od gminy. – Ja zapłaciłem tym, z którymi miałem umowę, czyli z firmą „Ostrada”, a o innych podwykonawcach nic nie wiedziałem, dla mnie była tylko „Ostrada” – zaznaczał burmistrz.

W akcie „rekompensaty”, firma z Laskowca postanowiła zdemontować nawierzchnię przeznaczoną dla pieszych na ulicy Witosa. – To było chyba już rok później, czyli w 2011 roku. Został rozebrany chodnik – około 200 metrów za 15 tys. zł, bo tyle gmina musiała wyłożyć, żeby ten ubytek naprawić – zwracał uwagę Bogdan Glinka.

Wtedy też urząd miasta powiadomił policję. Sprawa trafiła do sądu w Ostrołęce. Gmina domagała się zapłaty odszkodowania od firmy z Laskowca za straty, które poniosła w wyniku naprawy szkody. Po prawie trzech latach sąd oddalił pozew przeciwko Suskim.

– Wyrok jest taki, że odrzucono nasze powództwo. Państwo Suscy nie zapłacą nam odszkodowania, ale też nie mają prawa rozbierać dalej chodnika, takie było mniej więcej ustne uzasadnienie sądu. My oczywiście złożyliśmy wniosek do sądu o uzasadnienie tego wyroku i apelujemy do wyższej instancji. Wyrok jest niekorzystny dla nas, jesteśmy jednak przekonani, że przez wyższą instancję zostanie zmieniony. Jest on bardzo krzywdzący dla gminy, bo naszym zdaniem, nie mogło dojść do takiej rozbiórki i to odszkodowanie nam się całkowicie należy – uważa burmistrz.

Sąd Rejonowy w Ostrołęce odrzucił pozew burmistrza ws. zapłaty odszkodowania za rozebranie chodnika na ul. Witosa we wtorek, 4 marca. Natomiast, sesja rady gminy Myszyniec odbyła się w czwartek, 10 kwietnia.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu