„Niepodległość jest także wymogiem godności, godności każdego Polaka. Wierzę głęboko że zbliżają się dni, momenty które zdecydują o naszej przyszłości i że decyzja narodu będzie na tak. Na tak dla polskiej niepodległości, dla silnej Rzeczypospolitej, dla godnego życia Polaków” – mówił w wigilię Święta Niepodległości Jarosław Kaczyński.
W niedzielę, 10 listopada, uczczono ofiary katastrofy smoleńskiej. Tym razem miesięcznica tragedii została połączona z Społecznymi Obchodami Narodowego Święta Niepodległości pod patronatem Jarosława Kaczyńskiego.
Uroczystości rozpoczął koncert Chóru Archikatedry Warszawskiej i msza święta w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Po mszy, jak co miesiąc, wyruszył Marsz Pamięci przed Pałac Prezydencki, gdzie Jarosław Kaczyński wygłosił przemówienie. Po tym wielotysięczny marsz przeszedł przed pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie zostały złożone kwiaty. Kolejne wystąpienie prezesa PiS, poprzedziło odegranie hymnu narodowego.
– Przed 95 laty powrócił do Warszawy Józef Piłsudski, a Rada Regencyjna przekazała mu władzę nad wojskiem, a następnie władzę w państwie. Przed 95 laty Polacy rozbrajali Niemców, w Warszawie panował entuzjazm. Odzyskiwaliśmy niepodległość. Rozpoczynaliśmy budowę wolnego państwa polskiego. Trwało to do 1921 roku. Prawie trzy lata, wśród wielu przeciwności, wojen i momentów zagrożenia. W pewnym czasie, w lecie 1920 r. wielkiego zagrożenia – rozpoczął przemówienie Kaczyński. – To pokolenie, któremu przyszło wtedy podejmować trud, potrafiło to uczynić. Potrafiło zbudować w środku Europy duże państwo. Sprzyjały historyczne okoliczności, ale powołanie takiego państwa nie było wcale oczywiste. Bardzo wielu proponowało nam wtedy niewielkie terytorium, niewielki kraj. A można sobie wyobrazić także i taką sytuację, w której Polski nie byłoby w ogóle – tłumaczył. – Co złożyło się na ten sukces? Ten niezwykły sukces. Oczywiście wielkie patriotyczne napięcie, które momentami prowadziło do tego, że nawet dzieci chwytały za broń. Przypomnijmy tutaj Orlęta Lwowskie. Ale przecież takich sytuacji było wiele. To były czyny, ale obok czynu była myśl. Tradycja insurekcyjna – która przez wiele dziesięcioleci przynosiła Polsce klęski, choć klęski piękne, bez których Polska nie byłaby w stanie trwać – została przez Józefa Piłsudskiego przemyślana, zracjonalizowana, doprowadzona do takiego stanu, w którym można jej było użyć w nowych okolicznościach – kontynuował wątek prezes PiS.
Po tych słowach Jarosław Kaczyński wspomniał jeszcze o Romanie Dmowskim, a także roli ruchu narodowego w przeszłości, który zdaniem prezesa PiS „robił bardzo wiele ku temu, by polskość stawała się powszechna”. W drugiej części przemówienia Kaczyński przeszedł do oceny obecnej sytuacji Polski, zwłaszcza w kontekście prób przekształcenia Unii Europejskiej z dobrowolnego związku ojczyzn w jakiś federalny twór.
– Czy dzisiaj to święto jest tylko świętem pamięci, świętem ku uczczeniu tych którzy kiedyś walczyli i działali, czy też może jest także przypomnieniem dla nas? Przypomnieniem sprawy, która jest żywa do dziś, która wciąż stoi przed nami: sprawy polskiej niepodległości. Są tacy, którzy twierdzą, że tej sprawy już nie ma. Warto im przypomnieć ten potężny front, który podmywa podstawy naszego narodu, który atakuje naszą tradycję, wyśmiewa ją i obraża. Front, który atakuje rodzinę i Kościół. To jeden front ataku na polskość, a co za tym idzie, także na niepodległość – mówił prezes PiS.
– Jest także drugi front, tych którzy chcą oddawać nasza suwerenność, którzy to wprost głoszą, a dążą do tego by Polska przestała być suwerennym krajem, w jakiejś sfederalizowanej Europie. To jest tendencja dziś widoczna gołym okiem. Obecna wśród naszych elit, potężna, a jeśli chodzi o główny nurt mediów – przeważająca. Czy to nie jest zagrożenie? Mamy być skazani na rolę wykorzystywanych peryferii? – pytał Jarosław Kaczyński.
– Bo tytko tym możemy być w tak skonstruowanej Europie. Reguły europejskiej, światowej polityki – choć jest ona bardziej cywilizowana – się nie zmieniły. Silniejsi zwyciężają, przejmują, bywa że eksploatują. Jeśli spojrzymy dziś na życie społeczne, gospodarcze, to bardzo łatwo te zjawiska dostrzeżemy. Sprawa polskiej niepodległości jest wyzwaniem, które stoi przed naszym pokoleniem. Jest tylko jedna odpowiedź na to wyzwanie. Musimy budować silne polskie państwo, silne gospodarczo, silne moralnie, silne moralnie. Innego rozwiązania nie ma. Kto nie rozumie, że to będzie wymagało wysiłku, być może poświęceń ten godzi w polską niepodległość – podkreślał Kaczyński.
– To silne państwo musi być państwem sprawiedliwym, państwem, które zapewnia polskim rodzinom szanse, także na to, by mieć dzieci. Przecież bez dzieci, bez kolejnych pokoleń my naszej pozycji nie utrzymamy. Mój śp. brat mówił i mówił prawdę, że jesteśmy wielkim europejskim narodem, ale przestajemy nim być. Już teraz jesteśmy mniej liczni niż dwadzieścia lat temu. Jest zadaniem państwa, dobrze zorganizowanego państwa, tym tendencjom przeciwdziałać. Takie państwo musimy powołać, odsuwając od władzy tych którzy w polską niepodległość, w polski naród, w polską przyszłość godzą! Niezależnie czy czynią wierząc, że tak trzeba, wierząc, że nie ma innych możliwości, czy czynią to z innych pobudek. Trzeba ich raz na zawsze odsunąć od wpływów, odsunąć od władzy. To jest nasze zadanie, to jest pierwszy krok ku budowie silnej Rzeczypospolitej, ku budowie takiego państwa polskiego, które zapewni nam niepodległość i zapewni nam to co tak mocno oddziaływało 95 lat temu – zapewni nam godność – zaznaczał szef Prawa i Sprawiedliwości.
– Niepodległość jest także wymogiem godności, godności każdego Polaka. Wierzę głęboko że zbliżają się dni, momenty które zdecydują o naszej przyszłości i że decyzja narodu będzie na tak. Na tak dla polskiej niepodległości, dla silnej Rzeczypospolitej, dla godnego życia Polaków – zakończył Jarosław Kaczyński.
W poniedziałek, 11 listopada, rano politycy PiS złożyli kwiaty przy warszawskich pomnikach twórców polskiej niepodległości, a także przed pomnikiem kard. Stefana Wyszyńskiego. Po południu obchody rocznicowe przeniosą się do Krakowa, gdzie przewidziana jest msza św. w Katedrze Wawelskiej, złożenie kwiatów przy grobach marszałka Piłsudskiego oraz pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, przemarsz przed Krzyż Katyński i wystąpienie prezesa PiS.