Janusz Kotowski chce pozwać „Tygodnik Ostrołęcki”

Prezydent Janusz Kotowski zamierza pozwać „Tygodnik Ostrołęcki”. Sprawa dotyczy artykułu, który gazeta opublikowała w maju tego roku. To byłby już drugi pozew przeciwko „TO” ws. tego samego artykułu – wcześniej podobne rozwiązanie wybrała spółka Narev Inwestycje, właściciel Galerii Bursztynowej. Redaktor naczelny „Tygodnika Ostrołęckiego” nie chciał komentować całej sytuacji.
Ostrołęka > Nasze sprawy
Fot. epowiatostrolecki.pl

Prezydent Janusz Kotowski zamierza pozwać „Tygodnik Ostrołęcki”. Sprawa dotyczy artykułu, który gazeta opublikowała w maju tego roku. To byłby już drugi pozew przeciwko „TO” ws. tego samego artykułu – wcześniej podobne rozwiązanie wybrała spółka Narev Inwestycje, właściciel Galerii Bursztynowej. Redaktor naczelny „Tygodnika Ostrołęckiego” nie chciał komentować całej sytuacji.

Kilka miesięcy temu, w tekście zatytułowanym „Prezydent podarował nasze 10 milionów galerii”, napisano m.in., że „Władze miasta nie zabezpieczyły interesów Ostrołęki przy budowie galerii Bursztynowej. W Łomży inwestor przebudował sąsiednie ulice za 10 mln zł. Nasza galeria ma wyłożyć… 600 tys. zł. Drogi obsługujące prywatną galerię zbuduje i przebuduje miasto, za nasze, miejskie pieniądze!”

Tuż po publikacji tekstu z pozwem wobec „Tygodnika Ostrołęckiego” wystąpiła spółka Narev Inwestycje, budująca Galerię Bursztynową. Teraz na taki sam krok zdecydował się prezydent miasta.

W piśmie, które przesłał do naszej redakcji radca prawny Piotr Sawicki, reprezentujący Janusza Kotowskiego, czytamy: „Po kilkukrotnej odmowie zamieszczenia przygotowanych przez Urząd Miasta sprostowań […] obecnie podjęte zostały przeze mnie kroki prawne, w celu wyegzekwowania sprostowania informacji nieprawdziwych, łącznie z dochodzeniem tego prawa przed sądem”.

Dalej czytamy: „Publikacje dotyczące nowej inwestycji, polegającej na budowie Centrum Handlowo-Usługowego przy ulicy Gorbatowa w Ostrołęce mówiły m.in. o rzekomym podarowaniu przez prezydenta miasta 10 mln zł jej właścicielom oraz braku analizy oddziaływania galerii na przyległy układ komunikacyjny i niewystarczającego „offsetu” ze strony inwestorów. Artykuły o nieprawidłowym stanowisku mojego Mocodawcy, pełniącego funkcję publiczną, opierały się min. na komentarzach osób zatrudnionych w urzędach miejskich innych miast [np. Białystok]”.

Jak pisze Sawicki, autorzy artykułu „z jednej strony posługują się przykładem Białegostoku z poprzednich lat, dalej jednak nie wspominają o kolejnych dwóch budowanych tym mieście obecnie centrach handlowych – położonych bezpośrednio przy Alei Józefa Piłsudskiego i ulicy Henryka Sienkiewicza. Otóż w tych dwóch przypadkach, trwa właśnie gruntowna przebudowa tych dwóch ulic, newralgicznych dla ruchu komunikacyjnego w mieście i jest ona finansowana przez Miasto Białystok. Miasto jest inwestorem, który buduje przejścia podziemne, centra przesiadkowe dla autobusów, wymienia nawierzchnię, dokonuje wymiany instalacji biegnących wzdłuż ulic. Koszty obecnie prowadzonych prac wynoszą kilkadziesiąt milionów złotych. Prowadzone przez samorządy miejskie inwestycje mają służyć poprawie ruchu komunikacyjnego i będą służyć  mieszkańcom korzystającym na co dzień z tych ulic”.

Radca dodaje również, że „w celu uprawdopodobnienia założonej tezy podane zostały także przykłady Siedlec czy Łomży, jednakże piszący artykuły nie opisują szczegółowo kontekstu tych inwestycji, dokonując uproszczonych porównań do miasta Ostrołęka. Piszący artykuły nie wspominają też o przygotowywaniu przez samorządy terenów pod inwestycje, np. pod budowę fabryk. Znowu przykładem może być Białystok, gdzie w celu przyciągnięcia inwestorów do podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Miasto Białystok w okolicy Sądu Rejonowego przy ulicy Adama Mickiewicza kolejno wybudowało nowe drogi, ułożyło nowe instalacje tak, aby potencjalni inwestorzy widzieli pozytywne strony w inwestycji właśnie w danym miejscu. Obiekty handlowe, podobnie, jak obiekty produkcyjne, stanowią nowe miejsca pracy dla mieszkańców danego terenu, stąd też, wyróżnianie inwestorów z uwagi jedynie na rodzaj inwestycji, jaka będzie dokonywana i miejsca pracy tworzone, może nie być właściwe”.

W końcowej części pisma czytamy, że „stawianie komukolwiek zarzutów musi być udowodnione. Kto z danego zdarzenia wyciąga skutki prawne, zobowiązany jest je udowodnić. W publikacjach, do których zastrzeżenia ma mój Mocodawca, zarzuty te były nie tylko zbyt pochopne, ale jednocześnie mało udowodnione czy nawet uprawdopodobnione, aby pozostawić je bez komentarza oraz bez próby sprostowania”.

„Zastrzeżeń do przedstawionych publikacji można mieć więcej. Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostały one przygotowane bez poszanowania dla przepisów Prawa prasowego, Kodeksu cywilnego czy też zasad etycznych, którymi powinni kierować się dziennikarze. W przypadku braku zamieszczenia wysłanych przeze mnie w ubiegłym tygodniu sprostowań do redakcji, będę te tezy udowadniał przed sądem” – zapowiada Piotr Sawicki.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Macieja Sulimę, redaktora naczelnego „Tygodnika Ostrołęckiego”. – Nie będę tego komentował, ani odnosił się do całej sytuacji – powiedział nam krótko Sulima.

Do tematu będziemy wracać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu