
Papież Franciszek ogłosił, że 27 kwietnia 2014 r. odbędzie się kanonizacja Jana Pawła II. „Dzisiaj, kiedy tak wiele narodów doświadcza wojny, nienawiści, gwałtów, wygnania, a w związku z tym różnego rodzaju cierpienia, Kościół wskazuje na wyjątkowego Polaka, który przez całe swoje życie i posługiwanie w Polsce i w Watykanie, głosił pokój” – mówi Norbert Dawidczyk, wiceprzewodniczący Rady Krajowego Zespołu Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce.
W przyszłym roku odbędzie się kanonizacja dwóch papieży, w tym papieża z Polski – Jana Pawła II. Jakie znaczenie dla Polaków powinno mieć to wydarzenie?
– Przede wszystkim, powinniśmy czuć się wyróżnieni faktem, że nasz rodak będzie kanonizowany. To bardzo znaczące, że jeden z nas, Polaków – którego krewni i przyjaciele jeszcze żyją, którego podziwiały i odwiedzały tysiące rodaków – będzie w gronie tych, których Kościół szczególnie wyróżnia. W wymiarze duchowym takie wydarzenia potrzeba rozpatrywać symbolicznie. Dzisiaj, kiedy tak wiele narodów doświadcza wojny, nienawiści, gwałtów, wygnania, a w związku z tym różnego rodzaju cierpienia, Kościół wskazuje na wyjątkowego Polaka, który przez całe swoje życie i posługiwanie w Polsce i w Watykanie, głosił pokój. Nie miał wielkiej władzy politycznej, ale rozmawiał z rządcami najsilniejszych państw świata. Nie miał do dyspozycji armii i wielkich możliwości finansowych, a cieszył się poważaniem wielu. To bardzo wymowne. Odczytuję to jako zachętę dla nas Polaków, do wzorowania się na tych, którzy pokładają nadzieje nie w zasobach finansowych i możliwościach ludzkich, ale w Jezusie i to tak bardzo, że ich życie staje się swego rodzaju „szaleństwem”.
Data kanonizacji Jana Pawła II to 27 kwietnia, czyli Niedziela Miłosierdzia Bożego. Dlaczego wybrano właśnie tę datę?
– Z tego co wiem, bardzo ważne były względu praktyczne. Decydenci uwzględnili fakt, że na to wielkie wydarzenie przyjedzie mnóstwo Polaków. Czas wiosenny jest dużo lepszy niż zimowy. To bardzo miło, że uwzględniono tak praktyczną dla nas sprawę. Dodatkowo wymowne jest to, że dwa lata temu w święto Miłosierdzia Bożego odbyła beatyfikacja Jana Pawła II. Nasz Papież bardzo często odnosił się do Bożego Miłosierdzia, dając innym przykład swoją postawą. W tym wymiarze kanonizacja w tak wyjątkowy dzień jest dla nas wszystkich przypomnieniem, co dla naszego rodaka, było wyjątkowo ważne. To przecież nie kto inny, jak właśnie Jan Paweł II, ustanowił święto Miłosierdzia Bożego. Stało to się w 2000 roku, podczas kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej.
Nie powinniśmy się obawiać, że kiedy zakończy się proces kanonizacji Jana Pawła II i kiedy opadnie medialny szum, to część wiernych „zapomni” o Papieżu Polaku?
– Nie sądzę, aby tak się stało. Każdy z kanonizowanych jest wspominany przez Kościół przy różnych okazjach. Tak pewnie też będzie i w tym przypadku. Dodatkowo dla nas, Polaków, każdy rodak w taki sposób wyróżniony przez Kościół, ma szczególne znaczenie. W przypadku Jana Pawła II będzie o tę pamięć o tyle łatwiej, że pozostało po nim wiele pamiątek, no i oczywiście całe Jego nauczanie. W związku z tym, siłą rzeczy, przy różnych okazjach będziemy mogli wspominać Jana Pawła II.
Co najważniejszego pozostało z nauczania Jana Pawła II?
– Moim zdaniem Jan Paweł II, przede wszystkim, pozostawił po sobie przykład autentycznego życia Ewangelią. Pokazał, że można żyć nauką Jezusa Chrystusa, a równocześnie być bardzo przystępnym dla innych i wyrozumiałym dla ludzkiej słabości. To dla nas wszystkich bardzo ważne. Od początku do końca swojego posługiwania w Kościele był tym, który miał odwagę przełamywać schematy i konwenanse, aby znaleźć się bliżej wiernych. Chyba dla tego był przez tak wielu kochany. Nauczanie Jana Pawła II można by określić jako wyjaśnianie Słowa Bożego współczesnym, w odniesieniu do obecnego rozwoju myśli ludzkiej, techniki i sytuacji społeczno-politycznej. Nasz Papież głosił miłość i to jest sednem Jego nauczania.