
Jarosław Kaczyński powiedział, że ponowne umorzenie śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w 2010 potwierdza tezę, że dopóki nie będzie zmiany władzy w Polsce, sprawa katastrofy smoleńskiej nie zostanie wyjaśniona.
– Jeżeli dojdziemy do władzy, to z całą pewnością te wszystkie kwestie będą postawione, czy to w postaci działań komisji śledczej, czy w jakiejś jeszcze innej, być może specjalna ustawa, bo przecież to wydarzenie takiej wagi, że zasługuje na to, by była specjalna ustawa – powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
Jak wyjaśnił prezes PiS, ustawa ta przewidywałaby szczególny tryb wyjaśniania katastrofy smoleńskiej. Zastrzegł jednak, że „żadnej decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma”.
Kaczyński ocenił, że zaniedbania związane z katastrofą w Smoleńsku, które doprowadziły do śmierci 96 osób, „jakoś podlegają przynajmniej pod art. 231 kodeksu karnego; mogą być w ramach tego przepisu traktowane jako przestępstwo”.
– Prokuratura stanęła na innym stanowisku, bo gdyby podjęła to śledztwo, to coś w tej całej strukturze władzy, całej tej opowieści władzy, by się zawaliło. Być może niektórzy, gdyby postawiono te zarzuty, nie chcieliby być w dalszym ciągu tacy dyskretni – ocenił Jarosław Kaczyński.
Artykuł 231 kodeksu karnego mówi o tym, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.