Taczki przed urzędem gminy w Czerwinie: Dla wójta i rady [FOTO]

We wtorek rano przed siedzibą urzędu gminy w Czerwinie stanęły dwie taczki. Na jednej była kartka z napisem „dla wójta”, na drugiej – „dla rady”. W ten sposób postanowiła po raz kolejny zaprotestować grupa mieszkańców sprzeciwiająca się budowie elektrowni wiatrowych na terenie gminy.
Czerwin > Nasze sprawy
fot. Artur Kozłowski / epowiatostrolecki.pl

We wtorek rano przed siedzibą urzędu gminy w Czerwinie stanęły dwie taczki. Na jednej była kartka z napisem „dla wójta”, na drugiej – „dla rady”. W ten sposób postanowiła po raz kolejny zaprotestować grupa mieszkańców sprzeciwiająca się budowie elektrowni wiatrowych na terenie gminy.

Wchodzących we wtorek rano do budynku urzędu gminy w Czerwinie zaskoczył niecodzienny widok. Przed budynkiem stały dwie taczki oraz ludzie z transparentem, na którym namalowano hasło „Stop wiatrakom! Chcemy bezpiecznie żyć!” – tym samym, przez który w ubiegłym tygodniu przewodniczący rady gminy postanowił odwołać sesję, ponieważ transparent „zamieszczony na takich kijach, czy jak je można nazwać, mógłby komuś wyrządzić krzywdę”.

Sesję przełożono właśnie na wtorek, 10 września, na godzinę 10:00. Protestujący nie zamierzają jednak odpuścić.

– Mieszkańcy gminy Czerwin nie godzą się żeby ich grunty zostały objęte zmianami, które umożliwią tam budowę elektrowni wiatrowych. Szczególnie, że ograniczy to możliwości inwestycyjne i budowlane dzieci oraz wnuków tych osób. Stąd jest ten sprzeciw – tłumaczy Michał Młodzianowski, który od początku protestuje przeciwko budowie na terenie gminy Czerwin elektrowni wiatrowych oraz jest jednym z organizatorów referendum ws. odwołania wójta i rady gminy.

– Ludzie mieszkający w obrębie strefy, w której planowana jest budowa siłowni wiatrowych, złożyli zastrzeżenia do studium zagospodarowania terenu. Zastrzeżenia zostały bezwzględnie odrzucone przez radę gminy i wójta Ryszarda Gocłowskiego. Mieszkańcy nie dostali nawet odpowiedzi na swoje wątpliwości – mówi Młodzianowski.

Dodaje, że taczki ustawione przed wejściem do urzędu gminy „są pewnym symbolem, prezentem dla władzy, która tak naprawdę ignoruje społeczeństwo”.

– Taczki to tylko symbolika, nie jesteśmy wrogo nastawieni – chcemy rozmawiać i z wójtem i radą, natomiast ci państwo nie chcą z nami dialogu. Władza wykonuje wszelkie procedury administracyjne bez konsultacji społecznych. Możemy tylko w ten sposób okazać nasze niezadowolenie z pracy władz gminy – dodaje Michał Młodzianowski.

Radni, którzy przybyli na sesję, unikali głównego wejścia, przed którym ustawiono taczki – do budynku wchodzili bocznymi drzwiami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu