Andrzej Dudziec najdłużej pracującym trenerem siatkarskim w Polsce?

„Życie trenera jest jak tramwaj – jeden wsiada, drugi wysiada. Ja właśnie wysiadam” – mówił niegdyś były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, Wojciech Łazarek po kolejnej porażce i podaniu się do dymisji. W siatkówce nie ma co prawda tak częstych roszad jak w piłce nożnej, ale rzadko zdarza się, żeby szkoleniowiec prowadził drużynę ósmy sezon. Tak jest w Ostrołęce!
Ostrołęka > Sport > Siatkówka
fot. Michał Kowalczyk / epowiatostrolecki.pl

„Życie trenera jest jak tramwaj – jeden wsiada, drugi wysiada. Ja właśnie wysiadam” – mówił niegdyś były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, Wojciech Łazarek po kolejnej porażce i podaniu się do dymisji. W siatkówce nie ma co prawda tak częstych roszad jak w piłce nożnej, ale rzadko zdarza się, żeby szkoleniowiec prowadził drużynę ósmy sezon. Tak jest w Ostrołęce!

Stosując terminologię Łazarka, można stwierdzić, że trener Energi Pekpol Ostrołęka, Andrzej Dudziec jest… motorniczym tego tramwaju, gdyż właśnie trwają przygotowania do ósmego sezonu pracy skromnego szkoleniowca a posada trenera w Ostrołęce nadal się nie zmieniła.

Jak to bywa przy tak długiej pracy, bywały wzloty i upadki, lecz ostateczną ocenę wystawiają wyniki, jakie Dudziec osiągnął ze swoją drużyną na przełomie tylu lat – te są więcej niż zadowalające. Chyba nikt w 2006 roku nie spodziewał się, że siedem lat później w Ostrołęce cieszyć się będziemy  z rozgrywek zaplecza ekstraklasy, a na mecze chodziło będzie mnóstwo kibiców, tworzących kapitalną atmosferę.

64-letni trener do tej pory prowadził zespół biało-czerwonych w 186 oficjalnych meczach. Drużyna pod jego wodzą wygrała 115 spotkań, co stanowi ponad 61 proc. całości. Porażek było dużo mniej – 75. Bilans setów drużyny pod wodzą Dudźca także jest świetny: 417 – 312 na korzyść ostrołęckiej ekipy.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nadchodzący sezon będzie równie udany jak poprzednie i ostrołęcka drużyna znajdować się będzie w czołówce pierwszej ligi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu