Jest nadzieja, że jeszcze w tym roku nowy oddział onkologiczny – który od dwóch lat stoi nieużywany, bo nie ma kontraktu z NFZ – zacznie przyjmować pacjentów. Szansa pojawiła się w czwartek, podczas spotkania, w którym wzięli udział m.in. poseł Andrzeja Kani [PO], dyrektora szpitala w Ostrołęce Wojciech Miazga oraz dyrektor mazowieckiego oddziału NFZ.
Pojawiła się informacja, że odbyło się spotkanie, na którym wynegocjowano kontrakt na uruchomienie oddziału onkologicznego ostrołęckiego szpitala. Czy to prawda?
– To prawda. W czwartek odbyło się takie spotkanie, które było drugim z serii spotkań, gdyż odbyliśmy rozmowy także w ubiegłym tygodniu. Spotkania te zorganizowaliśmy z przewodniczącym społecznej rady przy mazowieckim dyrektorze Narodowego Funduszu Zdrowia. Na spotkaniach obecne były cztery osoby: pan dyrektor oddziału mazowieckiego Narodowego Funduszu Zdrowia, mecenas Kuźmiński, dyrektor ostrołęckiego szpitala Wojciech Miazga oraz ja. Udało nam się przekonać mazowiecki oddział NFZ, że warto uruchomić oddział onkologiczny w Ostrołęce jak najszybciej. Istnieje nadzieja, że najprawdopodobniej pod koniec sierpnia zostanie podpisany kontrakt z ostrołęckim szpitalem i oddział onkologiczny ruszy. Jestem bardzo zadowolony z tego faktu, bo społeczna rada ostrołęckiego szpitala nic nie zrobiła w tej sprawie, co mnie osobiście bardzo bulwersuje. Okazuje się, że jeśli się chce, to można podjąć działania, które przyniosą coś dobrego dla ostrołęckiego szpitala i naszego miasta.
Czy otrzymał pan zaproszenie na lipcowe spotkanie rady społecznej ostrołęckiego szpitala?
– Tak, dostałem takie zaproszenie. Jest to kolejne zaproszenie, które do mnie skierowano. Niestety, muszę powiedzieć, że w tym posiedzeniu rady nie wezmę udziału, bo jak się okazuje, niekoniecznie muszę spotykać się z radą dspołeczną szpitala w Ostrołęce, żeby pomagać szpitalowi. Myślę, że rada nie powinna patrzeć na ludzi, których zaprasza na spotkanie, ale najzwyczajniej wziąć się do roboty. Moje koleżeństwo polityczne, z panem Mariuszem Popielarzem na czele, nie powinno odwoływać poprzedniego spotkania rady społecznej. Już wtedy rada powinna podjąć stosowne działania w sprawie oddziału onkologicznego. Niestety, poprzednie spotkanie się nie odbyło, nie wiem też z jakich przyczyn zostało odwołane.
Jest nadzieja na oddział onkologiczny w ostrołęckim szpitalu, a co z oddziałem psychiatrycznym?
– Na spotkaniu rozmawialiśmy także o kwestii oddziału psychiatrycznego. Są pewne wstępne nadzieje w tej sprawie. Pan dyrektor oddziału mazowieckiego Narodowego Funduszu Zdrowia prosił, by napisać rozeznanie odnośnie ewentualnych migracji mieszkańców subregionu ostrołęckiego, jeśli chodzi o schorzenia psychiczne, chociażby do Choroszczy. To przecież i tak mazowiecki oddział NFZ musi płacić za tych pacjentów tzw. „migracyjne” do oddziału podlaskiego. Nie ma sensu, żeby płacić innemu podmiotowi, jeśli można na miejscu uruchomić oddział psychiatryczny i obsługiwać pacjentów tutaj. Kwestia oddziału psychiatrycznego jest na razie w planach, ale mam nadzieję, że ten oddział również zostanie niebawem uruchomiony, co także będzie z pożytkiem dla naszego szpitala. Oprócz wyżej wymienionej kwestii na spotkaniu poruszaliśmy także temat okulistyki, szczególnie okulistyki dziecięcej w naszym szpitalu. To jest jeszcze temat bardzo odległy, ale jestem też optymistą w tej kwestii, bo nie patrzę w swoich działaniach na inne podmioty, ani na żadną radę społeczną, ale po prostu staram się działać dla dobra ostrołęckiego szpitala.