Wywiad z Ewą Stankiewicz: Zygmunt Bauman to zbrodniarz stalinowski

„Zygmunt Bauman, będąc w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zbrodniczej organizacji, likwidował polskich patriotów. Powinien za to odpowiedzieć, powinien zostać ukarany” – podkreśla w rozmowie z portalem epowiatostrolecki.pl Ewa Stankiewicz – reżyser, szefowa stowarzyszenia Solidarni 2010 i dyrektor artystyczny TV Republika.
Polska > Opinie
fot. solidarni2010.pl

„Zygmunt Bauman, będąc w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zbrodniczej organizacji, likwidował polskich patriotów. Powinien za to odpowiedzieć, powinien zostać ukarany” – podkreśla w rozmowie z portalem epowiatostrolecki.pl Ewa Stankiewicz – reżyser, szefowa stowarzyszenia Solidarni 2010 i dyrektor artystyczny TV Republika.

We Wrocławiu odbyła się demonstracja zorganizowana przez stowarzyszenie Solidarni 2010. Protestowano przeciwko zapraszaniu przez władze miasta zbrodniarzy stalinowskich. Jak była reakcja ludzi na tę akcję?
– Myślę, że to była bardzo ważna demonstracja, bo chodziło o to, żeby zaprotestować przeciwko promocji we Wrocławiu stalinowskich zbrodniarzy, którzy nie zostali ukarani. W tej chwili dochodzi do promowania tych ludzi. Np. majora Zygmunta Baumana przedstawia się jako szanowanego profesora światowej sławy, tymczasem jest to po prostu zbrodniarz stalinowski, który z bronią w ręku mordował tzw. „bandy”, czyli Żołnierzy Wyklętych. W dokumentach z ubiegłego stulecia, gdzie prowadzi się ewidencję osiągnięć poszczególnych służb, ten człowiek jest chwalony za wyjątkową skuteczność w likwidacji właśnie tych „band”. Zygmunt Bauman, będąc w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zbrodniczej organizacji, likwidował polskich patriotów. Powinien za to odpowiedzieć, powinien zostać ukarany. Myśmy protestowali, bo uważamy, że promocja każdej zbrodni – niezależnie pod jakim szyldem została dokonana – jest bardzo zła. Jeżeli chodzi o reakcję wrocławian, to muszę powiedzieć, że czułam pewnego rodzaju życzliwość i zdumienie. Ludzie byli zaskoczeni, że z taką siłą przeszliśmy przez Wrocław. Było z nami około dwustu młodych ludzi, którzy upominali się o pamięć o Żołnierzach Wyklętych i protestowali przeciwko stalinistom. Myśmy przeszli przez Wrocław i widziałam, że ludzie naprawdę życzliwie patrzyli na naszą pikietę, a jednocześnie byli zdumieni informacjami, którymi się dzieliliśmy, że prezydent Wrocławia wita stalinowskiego zbrodniarza z honorami. Myślę, że ta demonstracja pełniła przede wszystkim rolę informacyjną, ale także symboliczną. Wrocław nie zgadza się na promowanie zbrodniarzy, niezależnie od tego, czy to jest faszysta czy stalinista.

Co według pani myślą ludzie, którzy świadomie promują komunistycznych zbrodniarzy, jednocześnie kreując się na ludzi prawych i wartościowych? Za przykład weźmy prezydenta Wrocławia, który jednego dnia otwiera rondo im. Żołnierzy Wyklętych, a innego wita z wielką pompą Zygmunta Baumana w uniwersyteckich murach.
– Nie wiem, albo to jest jakaś schizofrenia, albo niewiedza. Na pikiecie oprócz informowania społeczeństwa próbowaliśmy także udzielić społecznych, bezpłatnych korepetycji prezydentowi Wrocławia, żeby dowiedział się, kim jest Zygmunt Bauman. Nie chce mi się wierzyć, że Dutkiewicz witał go z honorami, jednocześnie wiedząc, kim on jest. Mam nadzieję – i to by było najlepsze wyjście, bo kiedyś miałam do tego człowieka szacunek – że ten skandal, który zafundował Wrocławiowi jego prezydent, wiąże się ze zwykłą niewiedzą. Jednocześnie myślę, że jest wielu ludzi w Polsce, którzy z całkowitą świadomością promują stalinizm i zbrodniarzy z tamtego okresu. Są to najczęściej potomkowie stalinistów, którzy dzięki swojemu pochodzeniu porobili kariery w Polsce i broniąc przodków ochraniają tym samym swoje interesy, tworząc pewnego rodzaju zbrodniczy etos wokół tych wszystkich morderców. Najbardziej bulwersujące w tym jest to, że ludzie sprzeciwiający się tym wszystkim zbrodniom, mają w Polsce przylepioną łatkę faszystów, najczęściej przez media głównego nurtu np. „Gazetę Wyborczą”. Doskonałym przykładem na to co mówię, jest to, w jaki sposób nasz marsz opisywała właśnie „Gazeta Wyborcza” – pisząc, że jest to marsz w obronie faszystów, w sytuacji, kiedy od początku był bardzo widoczny transparent z hasłem „Stop promocji zbrodniarzy stalinowskich we Wrocławiu”. Wszyscy ci, którzy mają jakieś odruchy patriotyczne – ja tak to postrzegam – są nazywani w Polsce faszystami i to przez tych, którzy bardzo łagodnie zwracają się do zbrodniarzy stalinowskich. To wszystko jakoś staje na głowie.

Jak pani odniesie się do szumu medialnego, który wywołało przerwanie wykładu Zygmunta Baumana przez tzw. środowisko narodowców?
– Na szczęście się to wydarzyło. Ci ludzie jako jedyni ratowali honor Wrocławia i zachowali się normalnie, po prostu przyzwoicie. Promowanie stalinowskiego zbrodniarza w murach uniwersytetu, wobec młodych ludzi, jest niebywałym skandalem, który zafundował nam prezydent Wrocławia i władze uniwersytetu. Narodowcy i kibice usiłowali do tego skandalu nie dopuścić i powinniśmy wszyscy im za to dziękować. To właśnie oni, jako jedyni zachowali się przyzwoicie. Trzeba również jasno powiedzieć, że ich reakcja – jak na miarę skandalu, który zafundował nam prezydent Dutkiewicz i władze uczelni – była wyjątkowo kulturalna. Trzeba im podziękować za to, że próbowali zareagować i nie dopuścić do promocji stalinowskiego zbrodniarza. W normalnym kraju prokuratura już dawno by zadziała w takiej sytuacji. Niestety, żyjemy w kraju postkomunistycznym z ograniczoną wolnością i z podwójnymi standardami życia. Ścigani są ci, którzy fałszują legitymacje studenckie i kradną chleb, a zbrodniarze stalinowscy i mafie są pod jakąś dziwną ochroną i mają się dobrze.

Co sądzi pani o narodowcach? Jak rozumieć to, że są oni ciągle przyrównywani do faszystów albo nazywani „nacjonalistyczną hołotą”.
– Prezydent Wrocławia wpisuje się w taką propagandę antypolską i – analogicznie do słów prezydenta – powiedziałabym, że jest to propaganda lewackiej hołoty. Szczuć na ludzi, którzy bronią wartości i czują się związani ze wspólnotą narodową, to jest działanie antypolskie. To właśnie ci, którzy szczują i prześladują innych ze względu na ich narodowość kojarzą mi się z faszystami. W propagandzie tak już jest, że niszczy się przeciwników przypisując im swoje zamiary. Wyjątkowo agresywna propaganda „Gazety Wyborczej”, niezwykle jadowita i taka wykluczająca całe grupy społeczne, odwołuje się bardzo często do tolerancji i równości. To typowy zabieg propagandowy – odwrócenie znaczeń.

Czy według pani środowisko narodowe to zagrożenie dla naszego kraju, powodujące zamknięcie się Polski na wszelki rozwój, czy szansa, która pozwoli na odrodzenie się podstawowych wartości wśród młodej części naszego społeczeństwa?
– Zagrożeniem dla naszego kraju jest właśnie ta lewacka hołota, która jest jak rak na zdrowym organizmie państwa. To, że my nie mamy do dziś normalnych dróg, autostrad i miast, które nie mogą pochwalić się jakąś nowoczesną architekturą, to wynik wyniszczenia komuną. Teoretycznie jesteśmy ponad dwadzieścia lat po obaleniu poprzedniego ustroju i ten rozwój poszczególnych miast i regionów powinien iść w analogicznym postępie do czasu. Okazuje się jednak, że na tle krajów byłego bloku wschodniego jesteśmy jak szara myszka. Wystarczy się rozejrzeć i od razu widać, że mamy najgorsze drogi z tych państw. Żeby to zweryfikować, nie trzeba daleko jechać – wystarczy wybrać się np. na Litwę. Mamy fatalne, niezlustrowane sądownictwo, w którym decydują ludzie, pochodzący z selekcji negatywnej. Mamy bardzo złe prawo, które niszczy polskich przedsiębiorców i dyskryminuje ich na tle innych. To jest wszystko pokłosie tego, że paradoksalnie rządzą nami ludzie, którzy okrzykują się liberałami jednocześnie wprowadzając największą ilość koncesji w Europie. Bardzo mało dziedzin rządzi się prawami wolnego rynku. Obecnie bez znajomości, bez korupcji, bez szwagra w Platformie Obywatelskiej niewiele da się załatwić. I to jest właśnie nasz problem. Narodowcy to są ludzie, dla których patriotyzm jest bardzo ważny, a patriotyzm to jest zadbanie o dobrze pojęty interes własny. To takie działania, które np. skłaniałaby młodych do tego, żeby chcieli zostać w Polsce i robić kariery w swoich miastach. Nie może być tak, że pierwszą myślą jaką przychodzi do głowy 17-latkowi jest pomysł wyjazdu za granicę. Chodzi o to, że młodzież widzi co się dzieje i zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma dla nich miejsca na rozwój. To właśnie m.in. narodowcy są szansą, bo nie są zakompleksionymi ludźmi i próbują przekonać innych, żeby ułożyć życie w naszym kraju tak, aby wszystkim było dobrze.

Według mainstreamowych mediów, ludzie młodzi z wielkich miast to główny elektorat Platformy Obywatelskiej. Czy otwieranie się młodych ludzi na konserwatyzm to znak, że młodzież zaczyna zauważać problemy naszego państwa spowodowane przez nieudolny rząd propagandzistów, czy po prostu zwykła reakcja na trwający kryzys państwa bez podtekstów politycznych?
– Myślę, że młodzi ludzie zaczynają dostrzegać to kłamstwo, które jest wręcz wizytówką PO i tego rządu. W tej chwili zaczyna tworzyć się taka atmosfera, że bardzo dużym obciachem staje się mówić dobrze o Platformie lub bronić jej posunięć. Wcześniej był taki trend, że młodzi ludzie – szczególnie ci z mniejszych miast – chcieli aspirować do tego wizerunku, który Platforma świadomie wykreowała podstępnym chwytem propagandowym, mówiąc, że tylko młodzi, wykształceni i obyci popierają PO. Ten chwyt zadziałał i ludzie Platformy po prostu żerowali na kompleksach innych, przyciągając ich do siebie. Na szczęście taka formuła się już wyczerpała i zaczyna obracać się przeciwko jej twórcom. Aktualnie nie jest dobrze wypowiadać się pochlebnie o Donaldzie Tusku i jego partii. Teraz jest wstydem przyznawać się do tego, że w przeszłości głosowało się na Platformę. Cieszę się, że ludzie zaczynają w końcu dostrzegać prawdziwe oblicze rządzących.

 

Tu znajdziecie drugą część rozmowy: Wywiad z Ewą Stankiewicz: TV Republika to odpowiedź na lewacką propagandę mainstreamowych mediów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu