Brak porozumienia pomiędzy pracownikami a zarządem PKP Cargo może doprowadzić do strajku. Jak podkreśla Jerzy Grabowski, wiceprzewodniczący ostrołęckiej rady miasta i pracownik spółki, Ostrołęka także do ewentualnego strajku się przyłączy, bo „to być albo nie być dla wielu ludzi”.
– Zostanie przeprowadzane referendum, prawie na pewno większość pracowników będzie za strajkiem. Jeżeli zostanie wprowadzony, to i my do niego przystąpimy. W Ostrołęce, w spółce PKP Cargo, pracują głownie maszyniści i pracownicy działu handlowego – mówi Jerzy Grabowski.
Referendum, podczas którego pracownicy podejmą decyzję o strajku, odbywać się będzie w dniach 24 czerwca – 12 lipca. Głosujący odpowiedzą na pytanie, czy opowiadają się za strajkiem, jeżeli PKP Cargo nie spełni żądań pracowników.
– Trzeba bronić tego, co jeszcze zostało. W tej chwili strajk to być albo nie być dla wielu ludzi. Do tej sytuacji doprowadziła groźba prywatyzacji, której efektem będą zwolnienia, a nie rozwoju spółki. Czas na zmiany. Trzeba obalić ten rząd, trzeba odwołać Donalda Tuska. Tylko normalny, dbający o sprawy Polski rząd, jest gwarantem dobrego czasu dla kolei – uważa Grabowski.
Pracownicy PKP Cargo żądają podpisania pakietu gwarancyjnego, podwyżki średnio o 450 złotych oraz wypłacenie premii od zysków za pierwszy kwartał 2013 oraz cały 2012 rok.
Związkowcy skierowali też list do pracowników, aby od 1 lipca prowadzili tzw. „strajk włoski”, czyli wykonywali wszystkie swoje obowiązki bardzo dokładnie.
-
Grabowski: „Ten strajk to bardzo poważne ostrzeżenie dla rządu” Około 100 tys. osób zastrajkowało we wtorek na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. „To bardzo poważne ostrzeżenie dla obecnego rządu, ostatnia szansa, po której może dojść do strajku ogólnopolskiego” – uważa Jerzy Grabowski, ostrołęcki radny, wieloletni działacz NSZZ „Solidarność” i pracownik PKP Cargo S.A. opublikowane: -
-
