Goworowo też na „nie” ws. budowy ostrołęckiej stacji segregacji odpadów

Goworowo jest trzecią gminą – po Lelisie i Troszynie – która zadecydowała, że nie przyłączy się do budowy samorządowej stacji segregacji odpadów w Ostrołęce. „Obecnie nie stać nas na to, żeby wesprzeć ostrołęcką inwestycję” – mówi Małgorzata Kulesza, wójt gminy Goworowo.

Problemy z budżetem

Decyzję o tym, że gmina nie będzie partycypować w kosztach budowy, podjęli radni z Goworowa. Stanowisko radnych popiera wójt.

– Każda inwestycja niesie ze sobą plusy i minusy. Niestety, w tym przypadku minusów było zbyt wiele. Stawialiśmy bardzo dużo pytań, na które na razie nie można odpowiedzieć. Zastanawialiśmy się np. czy inwestycja będzie ujęta w planie, bo z tego co wiem, to na razie nie jest. W jaki sposób będą podzielone udziały między gminami, które będą chciały budować z miastem stację i czy starczy śmieci, by opłacało się prowadzić drugą w Ostrołęce taką działalność. Te m.in. czynniki spowodowały, że rada nie mogła podjąć innej decyzji – tłumaczy Małgorzata Kulesza.

Jednak najważniejszą przeszkodą w dołączeniu do inwestycji okazały się kłopoty finansowe gminy Goworowo.

– Gmina posiada poważne problemy z budżetem. Musieliśmy unieważnić jeden przetarg z powodu braku pieniędzy. Obecnie nie stać nas na to, żeby wesprzeć ostrołęcką inwestycję  – mówi Kulesza.

Dodaje też, że pieniądze, które ewentualnie gmina mogłaby przeznaczyć na ostrołęcką sortownię śmieci, lepiej spożytkować w inny sposób.

– Radni zdecydowali, że 640 tys., które gmina miałaby przeznaczyć na budowę tej stacji, może wykorzystać np. na remonty dróg. Nie musimy być współwłaścicielami żadnej stacji, żeby mieć gdzie oddawać śmieci – podkreśla.

Kulesza nie wyklucza, że odpady z gminy trafią do ostrołęckiej segregatorni. Warunkiem jest jak konkurencyjność opłat. – Wyłonimy w przetargu firmę, która będzie zabierać od nas śmieci najtaniej – zaznacza.

„Poprzednia ustawa nie była zła”

Wójt gminy Goworowo skarży się też na ustawę śmieciową, która zacznie obowiązywać od 1 lipca tego roku.

– Miało być lepiej, a wszystkie realia i otwarte przetargi wskazują, że będzie drożej, a nie taniej. Jesteśmy tym przerażeni. Gminy nie mają wielkich pieniędzy w swoich budżetach. Rząd zafundował nam ogromny problem, z którym teraz borykają się samorządowcy. Ludzie nie chcą słyszeć, że będzie drożej. Czemu to ma być problem samorządu? Nadal tego nie rozumiem – tłumaczy Kulesza.

Dodaje, że mieszkańcy oraz samorząd gminy nie są w stanie udźwignąć ciągle wzrastających cen.

– Poprzednia ustawa nie była zła. Trzeba było jedynie dopracować system. W tej chwili odbija się to tylko na cenach, które są coraz wyższe. Nie jesteśmy w stanie podźwignąć tego, bo wzrostów płacowych nie ma, jest za to wzrastające bezrobocie. Bytowanie staje się coraz droższe, więc skąd mamy brać pieniądze. My jako samorząd i my jako mieszkańcy gminy Goworowo – podkreśla Małgorzata Kulesza.

Koszt budowy samorządowej stacji segregacji odpadów w Ostrołęce to ponad 44 mln zł. Miasto planowało, że 10,6 mln z tej kwoty mogłyby dołożyć gminy, które zadeklarują współpracę przy jej budowie i eksploatacji.

Ostrołęcki samorząd jest jednak przygotowany także na to, aby wybudować segregatornię bez jakiegokolwiek udziału gmin. W tej wersji brakujące 10 mln zł ma pochodzić z pożyczki zaciągniętej w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska [Ostrołęka otrzymała już 25 mln zł dofinansowania unijnego na inwestycję, a kolejne 8 mln zł to podatek VAT, który wróci do miejskiej kasy]. „Jeśli gminy nie wyrażą zgody na współpracę, to oczywiście samorząd ma przygotowane zaplecze, dzięki któremu i tak stacja segregacji powstanie”  – zapewniał w kwietniu prezydent miasta Janusz Kotowski.