Dorobiński: „Orzeł może”, czyli zrobieni w różowego balona

Kiedy pierwszego maja Leszek Miller stwierdził, że Polska nie jest zieloną, tylko szarą wyspą, gdzie obywatele są przez rząd robieni na szaro, skłonny byłem mu pod wieloma względami przyznać rację. Pierwszomajowe wystąpienia działaczy lewicy od lat nie miały tak realnego poparcia w postaci sytuacji gospodarczej i stopniowego ograniczania praw pracowniczych.
Polska > Opinie
fot. youtube

Kiedy pierwszego maja Leszek Miller stwierdził, że Polska nie jest zieloną, tylko szarą wyspą, gdzie obywatele są przez rząd robieni na szaro, skłonny byłem mu pod wieloma względami przyznać rację. Pierwszomajowe wystąpienia działaczy lewicy od lat nie miały tak realnego poparcia w postaci sytuacji  gospodarczej i stopniowego ograniczania praw pracowniczych. Ale o tym już pisałem. Myślałem, że gorszej Polski niż szara być nie może. Okazało się, że jednak tak.

2 maja, w Święto Flagi Rzeczypospolitej Polskiej – była różowa. Na szczęście nie wszędzie – głównie w stolicy. Niestety, pod tą wizją polskich barw narodowych podpisał się Bronisław Komorowski, jako prezydent RP. Nie mam pojęcia, w czyjej głowie urodził się tak przewrotny pomysł, że nie potrafimy cieszyć się ze świąt narodowych i trzeba nam założyć różowe okulary, a na ulotkach napisać instrukcję uśmiechu. Za pomysłem akcji rozśmieszania Polaków w Dniu Flagi stanęły „Gazeta Wyborcza” i radiowa „Trójka”. O ile gazetowej wizji rozmiękczania patriotyzmu się nie dziwię, to straciłem wiele sympatii do swojej ulubionej stacji radiowej, która dała się wmanewrować w tę całą imprezę.

Różowe transparenty, baloniki z karykaturą orła, wreszcie zrzucane z helikopterów ulotki z rymowankami [też różowe] i okulary w różowych oprawkach. Wreszcie orzeł z białej czekolady, stojący przed Pałacem Prezydenckim – oto oprawa akcji „Orzeł może”. Notabene na próby wprowadzenia nowej symboliki Święta Flagi najszybciej zareagowali internauci, a w sieci pojawiły się liczne kombinacje czekoladowego orła z prezydentem oraz tzw. memy wyśmiewające cały pomysł.

Obserwując przemarsz różowego pochodu przez Warszawę trudno było nie zauważyć trzech rzeczy. Na twarzach jego uczestników nie malowała się jakaś specjalna radość. Dzieci zajęte były zbieraniem ulotek, które po osiągnięciu odpowiedniej wagi można było wymienić na zegarek – tu  przyznam, że z godłem na cyferblacie. Przeważyło zatem komercyjne podejście do sprawy. Ale nie to jest najważniejsze. W tym całym pochodzie, zorganizowanym z okazji Święta Flagi – nie zauważyłem żadnej polskiej flagi. A oglądałem wiele relacji w różnych telewizjach. Uważam zatem, że sukces organizatorów jest bezsprzeczny. Oto nowa wizja Dnia Flagi bez flagi. Narodziła się nowa, świecka tradycja, że pozwolę sobie pojechać klasykiem.

Bo do tej pory, to myśmy dobrze wiedzieli, że polskie barwy są biało-czerwone. I choć nie zawsze podchodzimy do naszych flag z należnym szacunkiem, na przykład wypisując na nich nazwy miejscowości podczas kibicowania naszym sportowcom, to daleko nam do protestów innych nacji, które swoje flagi potrafiły palić. Ta biało-czerwona, nierzadko w połączeniu z hymnem lub inną pieśnią powoduje, że w oku zakręci się łza, ale i na twarzy pojawi się uśmiech. A jak silne jest przywiązanie do polskich barw, to można zobaczyć i na meczu narodowej reprezentacji, i podczas skoków narciarskich czy biegu Justyny. I to jest wesołe świętowanie z biało-czerwoną. I wcale nam tej radości z obcowania z naszymi barwami nie ubywa w bardziej poważne okazje. Kto był na marszu w obronie TV Trwam, czy 11 Listopada – ten wie, że uśmiechu wymienianego nie tylko między uczestnikami manifestacji – nie brakuje. Dopóki naprzeciw nie staną smutni panowie w ciemnych okularach i przyłbicach.

Szanowna redakcjo „Gazety Wyborczej” i wmanewrowana w całe przedsięwzięcie „Trójko”– my jeszcze pamiętamy taką piosenkę – „nie pokona orła wrona”. Nawet, jakby była zrobiona z czekolady i dla niepoznaki założyła różowe okulary. Na zakończenie prośba, nie ośmieszajcie nam już więcej i świąt, i prezydenta. On ma i tak dosyć na swoim koncie. A 2 maja zrobiliście Go po raz kolejny w balona, tym razem różowego.

 

Wojciech Dorobiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu

  • Na2B4

    Ta cała akcja to żenada. Jeśli „czekoladowe coś” ma być godłem Polski, to gdzie jest korona?

  • parasol

    Czy to na pewno jest orzeł? Gdzieś przeczytałem, że bardziej przypomina mrówkojada.

  • dariuszt

    Brawo, świetny komentarz,i dobra puenta, może tylko ta naiwna wiara w „wmanewrowanie #”, to nie tak, to 3 nqs „wmanewrowała” w to „śnięto” !

  • Alf

    Szkoda, że nie pokazano zdjęcia wyżła w calej okazałości – okazuje się, że stoi na „gównianym podeście”.