
Mamy prawo do prawdy o katastrofie smoleńskiej; mamy obowiązek o tę prawdę walczyć i będziemy walczyć – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim w przypadającą w środę trzecią rocznicę tragedii pod Smoleńskiem.
„Póki my żyjemy, póty Polska nie umarła”
– To trzy lata od momentu, w którym wydawało się, że Polacy są i będą zjednoczeni. Od momentu, gdy tu, w tym miejscu, składano tysiące zniczy, przesuwały się ogromne tłumy. Ale ta jedność była siłą, ale ta jedność – jedność w bólu i jedność w gotowości przyjęcia tego wielkiego wyzwania – nie wszystkim odpowiadała – mówił Jarosław Kaczyński do licznie zgromadzonych sympatyków. Towarzyszyła mu córka zmarłej pary prezydenckiej Marta Kaczyńska.
I dlatego – kontynuował prezes PiS – „rozbito ją szybko, w imię nadziei, że emocje opadną, że tragedia zostanie zapomniana”. Jednak – mówił – katastrofa smoleńska nie została zapomniana. – Państwo tutaj są najlepszym dowodem na to, że nie została zapomniana – zwrócił się Jarosław Kaczyński do zebranych przed Pałacem Prezydenckim. Odpowiedziały mu okrzyki: „Pamiętamy”.
– Mamy prawo do prawdy, mamy prawo jako obywatele, ale także jako naród, a naród to my wszyscy, a także przeszłe i przyszłe pokolenia – mówił Kaczyński. – Mamy obowiązek o tę prawdę walczyć i będziemy walczyć – zapewnił lider PiS. „Chcemy prawdy” – zareagowali zgromadzeni.
Kaczyński przekonywał, że obowiązek walki o prawdę na temat katastrofy smoleńskiej wynika z szacunku wobec tych, którzy zginęli w katastrofie. – Wobec wszystkich. Bo dzieliło ich bardzo wiele, ale połączyła ich ta wspólna wyprawa, wspólny cel, aby oddać hołd ofiarom ludobójstwa popełnionego na Polakach – wskazał.
Jak powiedział prezes PiS, jeśli będzie zgoda „na to wszystko, co dzieje się wokół Smoleńska, to znaczy, że z Polską można wszystko zrobić”. – Nie można. Nie godzimy się na to. Nie zgodzimy się na to – podkreślił Jarosław Kaczyński. Zadeklarował, że PiS będzie zabiegał o to, „by Polska trwała”. – I będzie trwała, bo są w Polsce miliony patriotów, mądrych ludzi, którzy nie dadzą się zmanipulować – mówił. I dodał: „Póki my żyjemy, póty Polska nie umarła”.
Prezes PiS przekonywał, że zadaniem jego partii jest dążenie do prawdy. – Ale także dążenie do tego, by Polska była silna, dumna, suwerenna, poważna i sprawiedliwa. Dopiero wtedy będzie to Polska z jego [Lecha Kaczyńskiego – PAP] marzeń, […] z naszych marzeń – powiedział Kaczyński.
„Z całą pewnością zwyciężymy”
Jak mówił Jarosław Kaczyński, jego brat zabiegał o godność Polski, o to, aby była „poważnym krajem”, a reprezentowany przez niego patriotyzm zawierał w sobie dążenie do sprawiedliwości społecznej.
– To dziedzictwo musi być kontynuowane. To jest nasze zadanie – podkreślił Jarosław Kaczyński.
– Polska powinna być krajem dla wszystkich Polaków, państwo powinno dbać o wszystkie grupy społeczne. Nie może być gorszych i lepszych. Trzeba pamiętać o tych, którym się mniej udało – apelował.
Stwierdził, że Lech Kaczyński, jego przyjaciele i współpracownicy pozostawili po sobie dziedzictwo, którego najważniejszym aspektem jest patriotyzm. – Jeżeli zapytać, jak można najkrócej scharakteryzować świętej pamięci prezydenta, to trzeba powiedzieć tak: był polskim patriotą – powiedział prezes PiS. Jak podkreślał, nie był to „pusty patriotyzm deklaracji”.
– Jestem przekonany – mówił prezes PiS – że dożyjemy i to w niedługim czasie Polski, w której będą stawały pomniki Lecha Kaczyńskiego, ofiar katastrofy smoleńskiej, ale jednocześnie będzie realizowany ten program – jedyny program, który może służyć Polsce i Polakom – wszystkim Polakom.
– Gdy domagamy się prawdy, uczczenia tych, którzy zginęli, uczczenia pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdy domagamy się, by tu w Warszawie, w tych okolicach stanął pomnik, to pamiętajmy: to nie są puste żądania, to są żądania związane z tym dziedzictwem, które musimy […] traktować jako święte – wzywał lider PiS.
– Rechot przemysłu pogardy towarzyszył niejednemu polskiemu patriocie. Niejednemu mężowi stanu, który chciał budować Polskę. Towarzyszył i w tym wypadku. Ale ci, którzy byli w ten sposób atakowani, nie załamali się i my też się nie załamiemy – konkludował.
„Zwyciężymy, zwyciężymy” – skandowali zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu.
– Tak proszę państwa, z całą pewnością zwyciężymy. Jeżeli potrafiliśmy przez trzy lata, pod takim naciskiem wytrzymać i jesteśmy tutaj, to zwyciężymy. Bo tam, gdzie jest wola, gdzie jest dobry zamiar, tam przychodzi zwycięstwo – zakończył swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński.
„Musimy o nich pamiętać”
Wystąpienie prezesa PiS przerywane było brawami i okrzykami zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim. Zebrani trzymali m.in. transparenty z hasłami: „Przecz z totalitarno-mafijnym rządem Tuska”, „Raz sierpem raz młotem tuskową hołotę”, „Smoleńsk – pamiętamy”, „To był zamach”, „Smoleńsk to zbrodnia bandy Tuska”.
– Pan premier Jarosław Kaczyński powiedział prawdę, że mamy prawo do prawdy i sprawiedliwości. Chcemy dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się trzy lata temu w Smoleńsku; kłamstwom i propagandzie mówimy dzisiaj, tutaj przed Pałacem Prezydenckim: nie – powiedziała PAP pani Maria z Warszawy, która – jak mówiła – już w środę rano przybyła na Krakowskie Przedmieście.
Z kolei inny uczestnik zgromadzenia, który trzymał w ręku transparent ze zdjęciami ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział PAP, że dzięki prawicowym środowiskom oraz „niezależnym i wolnym” mediom pamięć o tragedii smoleńskiej nigdy nie zostanie zatarta.
– Póki my, zwykli Polacy, będziemy pamiętać o prezydencie Lechu Kaczyńskim i wszystkich polskich patriotach, którzy zginęli na lotnisku w Smoleńsku, to nikt nie wymaże ich z historii. Musimy o nich pamiętać, nie wolno nam zapomnieć, to jest nasz obowiązek – podkreślił.
Po wystąpieniu Kaczyńskiego na umieszczonym na Krakowskim Przedmieściu telebimie wyświetlono film pt. „Prezydent”, którego autorami są Joanna Lichocka i Jarosław Rybicki.
źródło: PAP