Ostrołęczanin protestował z kolejarzami z Podlasia: „Teraz oni wesprą nas”

W proteście kolejarzy, który odbył się 22 marca w Białymstoku, Ostrołękę reprezentował Mariusz Sasiak założyciel ostrołęckiego Towarzystwa Dróg Żelaznych. Sasiak postanowił wesprzeć innych pasjonatów kolei w sąsiednim regionie. Natomiast ci zapowiedzieli, że wspomogą TDŻ w pracach nad tworzeniem turystyki kolejowej na linii Ostrołęka-Szczytno.
Ostrołęka > Nasze sprawy
fot. Mariusz Sasiak

W proteście kolejarzy, który odbył się 22 marca w Białymstoku, Ostrołękę reprezentował Mariusz Sasiak założyciel ostrołęckiego Towarzystwa Dróg Żelaznych. Sasiak postanowił wesprzeć innych pasjonatów kolei w sąsiednim regionie. Natomiast ci zapowiedzieli, że wspomogą TDŻ w pracach nad tworzeniem turystyki kolejowej na linii Ostrołęka-Szczytno.

Według relacji Mariusza Sasiaka w proteście wzięło udział kilkadziesiąt osób – kolejarzy, związkowców i członków różnych organizacji społecznych, którzy zorganizowali pikietę przed siedzibą Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. Był to wyraz sprzeciwu wobec braku podejmowania działań przez samorząd województw podlaskiego ws. funkcjonowania kolei w tym regionie.

Z relacji ostrołęczanina wynika, że protest w Białymstoku przebiegał dość spokojnie.

– Jedynie hałas spowodowany trąbieniem i okrzykami był na tyle głośny, że sprowokowało to Jarosława Dworzańskiego, marszałka województwa podlaskiego do wyjścia z urzędu i nieplanowanej rozmowy z protestującymi – poinformował portal epowiatostrolecki.pl Mariusz Sasiak. – Marszałek przyjął petycję i  – być może z powodu wielu zadawanych mu pytań i stwierdzających fakty argumentów – zmieszany zadeklarował debatę w tej sprawie oraz otwarte spotkanie z kolejarzami i dziennikarzami – dodał Sasiak.

Podlaskie linie lokalne połączone ze stolicą województwa mają ogromne znaczenie dla mieszkańców oraz przedsiębiorców. Niestety, coraz częściej zdarza się, że są likwidowane.

– Linie znajdujące się w bardzo dobrym stanie technicznym są zamykane, a samorząd tego województwa nic w tej sprawie nie robi. Nowy ekonomiczny tabor w postaci szynobusów stoi bezczynnie, a ludzie z mniejszych miejscowości nie mają czym dojeżdżać do pracy i szkół  – mówił nam Mariusz Sasiak. –  Marszałek wydaje duże sumy na instytucje kulturalne, które odwiedza niewiele osób, co nie przynosi zbyt dużych dochodów, a ważny temat transportu zostaje pominięty – stwierdzał założyciel TDŻ.

Od dawna wiadomo, że stowarzyszenia i organizacje służące kolei wraz z osobami powiązanymi z nią w całej Polsce solidaryzują się i wspierają nawzajem. Widząc i rozumiejąc powagę sytuacji, ostrołęccy miłośnicy kolei postanowili wesprzeć kolejarzy z Podlasia. – Powodem dołączenia do protestu była wspólna walka o dobro kolei w naszym i w sąsiednim regionie. Przecież Podlaskie nadal pozostaje połączone liniami kolejowymi z Ostrołęką, co ma duże znaczenie także dla mieszkańców naszego regionu – mówił Sasiak.

W związku ze sprawą Mariusz Sasiak, na prośbę podlaskich kolejarzy, postanowił zaangażować do udziału w proteście więcej osób należących do TDŻ.

– Niestety, na nie każdy mógł się wybrać z uwagi na to, że akcja zaplanowana była wtedy, kiedy akurat wszyscy pracowali. Informacja o terminie protestu nadeszła dość późno, więc ciężko było nawet wziąć urlop innym członkom Towarzystwa Dróg Żelaznych – zaznaczał kolejarz. – Postanowiłem sam wesprzeć pasjonatów z „Kolejowego Podlasia”. Natomiast oni zaoferowali, że wesprą nas w pracach nad stworzeniem turystyki kolejowej na linii Ostrołęka-Szczytno – podkreślał Mariusz Sasiak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu