Reforma sądów: Strony podtrzymały swoje stanowiska w TK

Przedstawiciele grupy posłów oraz Krajowej Rady Sądownictwa podtrzymali w czwartek w Trybunale Konstytucyjnym swe skargi na przepis ustawy o sądach, który pozwala ministrowi zmieniać ich siedziby. Przepisu bronią reprezentanci Sejmu i Prokuratora Generalnego.
Polska > Prawo i gospodarka
fot. PAP / Jakub Kamiński

Przedstawiciele grupy posłów oraz Krajowej Rady Sądownictwa podtrzymali w czwartek w Trybunale Konstytucyjnym swe skargi na przepis ustawy o sądach, który pozwala ministrowi zmieniać ich siedziby. Przepisu bronią reprezentanci Sejmu i Prokuratora Generalnego.

Prowincja na bocznym torze

Skargi – złożone przez PSL i KRS – dotyczą przepisów Prawa o ustroju sądów powszechnych, które umożliwiają ministrowi sprawiedliwości tworzenie i znoszenie sądów w drodze rozporządzenia. Od stycznia – decyzją ministra – 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Głównym celem zmian – jak wskazywał resort sprawiedliwości – jest doprowadzenie do bardziej zrównoważonego obciążenia sędziów pracą. W zniesionych sądach orzekało ponad 550 sędziów – formalnie więc musieli oni zostać przeniesieni do większych sądów.

W czwartek sprawę w pełnym składzie bada TK.

– Sądy są organami władzy państwowej i jako takie muszą mieć odpowiednią rangę. A tworzy je jeden człowiek – minister sprawiedliwości, jednym podpisem pod rozporządzeniem. Nikt go nie kontroluje, a konsultacje są pozorne. Ta reforma nie uwzględnia wymogu harmonijnego rozwoju państwa. Uwstecznia to rozwój państwa, małych miejscowości, powiatów. Polska prowincja ma prawo już dziś czuć się odstawiana na boczny tor. To obejście prawa i faktyczna zmiana ustroju sądownictwa – mówił w Trybunale poseł PSL Piotr Zgorzelski, domagając się uznania zaskarżonych przepisów za niezgodne z konstytucją.

O to samo wniosła wiceprzewodnicząca KRS sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek. – Reforma sądownictwa miała znaczący zakres, ponad 500 sędziów przenoszono do innych sądów. Budzi konstytucyjne wątpliwości przepis ustawy, który upoważnił pojedynczego ministra – nawet nie całą radę ministrów – do wydania rozporządzenia zmieniającego organizację sądownictwa. Czy to może być zgodne z zasadą trójpodziału władzy? – pytała. Jak podkreśliła, preambuła polskiej konstytucji mówi o nawiązywaniu do spuścizny II RP, natomiast regulację pozwalającą na tworzenie sądów rozporządzeniem ministra wprowadzono w 1950 r.

„Zabetonowanie” siatki sądów – niecelowe

– Zaskarżone przepisy ustawy nie naruszają konstytucji – oświadczył w imieniu marszałka Sejmu poseł PO Jerzy Kozdroń. Krytykował wystąpienie Zgorzelskiego uznając, że było ono nie na miejscu. – Stoimy przed sądem prawa, a pan poseł urządza tu sąd nad ministrem Gowinem. Nie jestem przyzwyczajony do takich wystąpień w Trybunale Konstytucyjnym – mówił Kozdroń.

Według stanowiska Sejmu rozwiązania techniczno-organizacyjne, dotyczące obłożenia sądów i organizacji wymiaru sprawiedliwości, powinny należeć do ministra, bo to minister dysponuje środkami finansowymi na sądownictwo. – Wydając rozporządzenie minister kierował się zasadą racjonalności, ma zresztą ścisłe ustawowe wytyczne do wydania rozporządzenia. Oczywiście, możemy „zabetonować” siatkę sądów, w drodze ustawy. Ale to niecelowe – powiedział poseł PO.

Stanowisko, że zaskarżone przepisy nie naruszają konstytucji podtrzymał też w czwartek przed TK zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand. – Czym innym jest ustalenie ustawowe właściwości sądów, a czym innym – techniczne określenie struktury terytorialnej, dokonane w celu optymalizacji pracy sądów. Zatem przekazanie ministrowi kompetencji w tej mierze nie narusza konstytucji. Nie istnieje coś takiego jak konstytucyjne prawo sędziów do zajmowania stanowiska w konkretnym sądzie – zatem sędziowie nie powinni się powoływać na naruszenie zasady nieprzenaszalności sędziów bez ich zgody – mówił Hernand.

Poproszony przez Trybunał o udział w rozprawie, wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski oświadczył, że zaskarżone przepisy ustawy upoważniały ministra do wydania krytykowanego rozporządzenia. Jak podkreślał, już u zarania reformy samorządowej w Polsce nie było przewidzianej jednolitości struktury powiatów z siatką sądów, a takie powiązanie „byłoby niecelowe również z powodu autorytetu sądu”.

Przedstawiciele Sejmu i Prokuratora Generalnego zgodzili się ze skarżącymi tylko w jednym punkcie – dotyczącym sądów wojskowych – zaskarżonym przez KRS. Według Rady niekonstytucyjny jest zapis Prawa o ustroju sądów wojskowych, upoważniający szefa MON w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia w drodze rozporządzenia sądów wojskowych. Jak wskazała Rada upoważnienie to nie określa wytycznych dotyczących treści aktu wykonawczego. W tej mierze wszystkie strony postępowania przez TK są zdania, że zapis jest niekonstytucyjny.

 

źródło: PAP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu