Kotowski: „Chodzi o to, żeby realizować program, a nie walczyć w sądzie”

Dużo emocji towarzyszyło dyskusji nt. uchwały dotyczącej programu o bezpieczeństwie miasta. Podczas nadzwyczajnej sesji radni uchylili uchwałę, dzięki czemu miasto nie będzie musiało walczyć o program w sądzie. „Myślę, że wygralibyśmy, ale droga byłaby dłuższa” – przekonuje w rozmowie z portalem epowiatostrolecki.pl prezydent Ostrołęki – Janusz Kotowski.
Ostrołęka > Nasze sprawy
Fot. Paulina Laskowska / epowiatostrolecki.pl

Dużo emocji towarzyszyło dyskusji nt. uchwały dotyczącej programu o bezpieczeństwie miasta. Podczas nadzwyczajnej sesji radni uchylili uchwałę, dzięki czemu miasto nie będzie musiało walczyć o program w sądzie. „Myślę, że wygralibyśmy, ale droga byłaby dłuższa” – przekonuje w rozmowie z portalem epowiatostrolecki.pl prezydent Ostrołęki – Janusz Kotowski.

W środę radni podjęli decyzję o uchyleniu programu „Bezpieczna, przyjazna Ostrołęka – Nasza wspólna sprawa”. Co to oznacza dla miasta?
– Dzięki podjęciu takiej decyzji będziemy mogli szybciej, niż przez drogę sądową, wrócić do programu. Zaproponowałem współpracownikom i dziś radzie miasta, żeby tego nie robić. Program jest potrzebny, dotyka bezpieczeństwa mieszkańców, a to jest wyjątkowa wartość. Zaproponowałem radzie, żebyśmy nie wdawali się w długie postępowania, tylko żebyśmy dziś stworzyli możliwość, aby zamknąć drogę sadową i za chwilę przedstawić radzie program z uwzględnieniem niektórych rzeczy, które można jeszcze lepiej zrobić.

Czego dokładnie dotyczyła skarga wojewody Jacka Kozłowskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego?
– Pan wojewoda wytknął nam sprawy, nad którymi nie warto długo debatować. Wojewoda zarzucił, że nie istnieje rada bezpieczeństwa, oczywiście istnieje i to od 11 lat, albo że niewłaściwy organ wniósł pod obrady ten program. Sąsiednie powiaty zastosowały podobną procedurę jak my, ale tam wojewoda nie wytknął tego rzekomego błędu…

Jednak radnym opozycyjnym bardzo zależało, żeby miasto poszło do sądu.
– Można by było wystąpić do sądu, można by było walczyć i myślę, że wygralibyśmy tę sprawę. Ale wtedy ta droga by się wydłużyła, zwłaszcza że w wystąpieniu wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego było żądanie wstrzymania realizacji programu. A przecież chodzi o to, żeby realizować założenia, które są w programie, a nie walczyć w sądzie miesiąc, dwa, czy rok. Na następnej sesji rady miasta zostanie przedstawiony projekt bez błędów, do których miał zastrzeżenia wojewoda.

 

Z prezydentem Januszem Kotowskim rozmawiała Paulina Laskowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane oznaczone są symbolem *

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu

  • Darq

    A o co chodziło z (bez)radną Rosak? Jakoś tam pakowaliście miejską kasę nawet mimo wyroku NSA.